Bryś zmienia świat (przynajmniej swoich opiekunów)

Poznajcie Brysia, sześcioletniego kundelka z Włocławka, a przede wszystkim członka naszej rodziny. Bryś trafił do nas z włocławskiego schroniska, gdy był miesięczną kulką, kołyszącą się na wszystkie strony. Nasze początki nie należały do najłatwiejszych. Już po trzech dniach wspólnej zabawy nagle zachorował i cudem przeżył po serii wizyt u weterynarza, zastrzyków i kroplówek. Od tego czasu to najbardziej energiczny i żwawy pies, jakiego poznałam, az do perfekcji opanowanym zmysłem koordynacji, który na hasło „szukaj piłeczki” zamienia się w myśliwego i nie spocznie, dopóki jej nie przyniesie. Jedyne słowo, które działa lepiej niż „smakołyk”, to „spacer”. Skokom, piskom i radości nie ma końca. Bryś stał się swego rodzaju triathlonistą, bo jednak tradycyjne spacerowanie to dla niego za mało. Spacer to bieg przez las najszybciej jak się da, aż do jeziora, następnie pływanie za kijem, kaczką lub łabędziem, tarzanie się w piachu i skoki przez przeszkody. Im dalej, wyżej i ciężej, tym lepiej. Oprócz sportowych zamiłowań, Bryś stał się także opiekunem rodziny. W nocy, gdy śpimy robi obowiązkową rundkę po pokojach, sprawdzając, czy stan załogi się zgadza. Nikt tak skutecznie rano nie budzi łapą jak on, bojąc się, że spóźnimy się do pracy. A po powrocie nikt tak radośnie nie wita. Gdy uzna, że otrzymuje za mało atencji, siada na stopach, a nosem lub łapą tryka po nogach. Podwórko to miejsce święte i Bryś doskonale o nie dba, przepędzając nieproszone szpaki, gołębie czy koty, niespecjalnie dbając wtedy o jakieś nowo posadzone kwiaty czy krzewy. Przecież cel uświęca środki.  Dodatkowo, nasz kundel to świetny towarzysz podróży. Nie odpuści żadnej okazji, aby pojeździć samochodem, siada na miejscu pasażera i czujnie bada okolicę. Latem regularnie odwiedza wybrzeże, jesienią towarzyszy w zbieraniu grzybów, a zimą biega za sankami. Czy nasze życie się zmieniło od kiedy Bryś jest z nami? Na pewno stan butów się zmniejszył, rośliny już nie urosną w paru miejscach, ściany powinny być częściej odmalowywane. Jednak, czy ma to jakieś znaczenie, gdy zyskuje się czworonożnego przyjaciela, który jest przy tobie na dobre i na złe, nie oczekując niczego w zamian?

 

Udostepnij na

Pomagamy zwierzętom
w świecie ludzi!